piątek, 11 stycznia 2013

aPytanie #5: Czym jest mikrofalowe promieniowanie tła?

Wielu naukowców zajmujących się zgłębianiem tajemnic kosmosu, wskazałoby wielki wybuch, jako najważniejszą teorię drugiej połowy XX wieku. I pewnie mieliby rację.


Pierwszą poszlaką wskazującą na big bang było dostrzeżenie przez Edwina Hubble'a faktu rozszerzania się wszechświata. Piąty odcinek aPytań traktuje o wydarzeniu, które ugruntowało przekonania entuzjastów wielkiego wybuchu - odkryciu promieniowania stanowiącego relikt narodzin kosmosu. Choć jego Penzias i Wilson nie należeli do czołówki najtęższych umysłów swojej epoki, dzięki szczęściu i zorientowaniu się w sytuacji, zdołali się zapisać w historii nauki, co potwierdziła nadana im kilkanaście lat później nagroda Nobla.



7 komentarzy:

  1. Gołębie odchody, po części dzięki nim zawdzięczamy to naukowe odkrycie.. Kto by pomyślał.

    OdpowiedzUsuń
  2. A co było przed wielkim wybuchem>?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie byo

      Usuń
    2. Błędna odpowiedż!

      Usuń
    3. Zapraszam do artykuły "Była sobie osobliwość" http://atezy.blogspot.com/2012/10/bya-sobie-osobliwosc.html A z czysto logicznego punktu widzenia, już pytanie nosi w sobie błąd. Czas to jeden z produktów wielkiego wybuchu, toteż przed jego nastąpieniem nie istniała żadna przeszłość. Big bang to początek osi czasu.

      Usuń
  3. Cały ciężar wyjaśnienia spoczywa na .....? ,skoro przed Big-Bangiem nic nie było? Halton Arp uważa, że Wielki Wybuch nigdy się nie wydarzył, a Wszechświat jest wieczny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyjaśnienia czego? Swoje teorie dotyczące chwili narodzin i kwantowomechanicznych "powodów" tego zdarzenia składali Tryon, Guth, Hawking i wielu innych. My maluczcy (nie-profesorowie fizyki) możemy co najwyżej wybrać najsolidniejszą, naszym zdaniem wersję i zaufać autorytetom. Nie uważam, że fizyk opowiadający się w XXI wieku za teorią stanu stacjonarnego MUSI być oszołomem, bowiem faktycznie istnieją pewne wątpliwości co do interpretacji przesunięcia ku czerwieni. Mnie jednak kompletnie nie przekonują ich wyjaśnienia dotyczące przedmiotu filmiku, czyli promieniowania reliktowego.

      Warto uzmysłowić sobie jedną rzecz - sam problem tego co było "przed" w ŻADEN sposób nie jest argumentem dla entuzjastów stanu stacjonarnego. Po prostu wielki wybuch mógł się wydarzyć w inny sposób niż oczekujemy. Być może nasz wszechświat jest jedną z wielu bran falujących w ogromnej nadprzestrzeni; a wszystkie efekty jakie obserwujemy są wynikiem zderzenia z inną braną? Osobiście uważam niemal każdą koncepcję za bardziej prawdopodobną niż stan stacjonarny.

      Usuń